A teraz wracamy do
samego tekstu spłodzonego przez policjantów z lubińskiej komendy:
• "Pamiętaj - Twój wygląd zewnętrzny i
zachowanie często budują ewentualną sytuację niebezpieczną. Warto wiedzieć, jak
uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji. "
Zaczynamy od nazywania gwałtu
"nieprzyjemną konsekwencją". Fantastycznie...
• "Często, wygląd zewnętrzny stanowi jedną z
głównych przyczyn zaczepek ze strony mężczyzn."
Policjanotwi, który to pisał,
polecam lekturę zwierzeń prawdziwych kobiet na temat seksualnych zaczepek.
Dziwnym trafem często ten prowokujący "wygląd zewnętrzny" oznacza
bycie dwunastolatką w bluzce z postaciami z kreskówek.
• "Krótkie spódnice i
wydekoltowane bluzki zostaw na spotkania w gronie ludzi, których znasz i z
którymi czujesz się bezpiecznie. Mocny makijaż, mini spódniczka i buty na
wysokim obcasie nie są najodpowiedniejszym strojem na przejście przez park w
nocy."
Ech. Chyba trzeba
powtórzyć jeszcze raz:
80% gwałtów dokonuje się przez osobę znaną ofierze.
Dalej:
• "Pamiętaj, że Twój
prowokujący wygląd wielu mężczyzn potraktuje jako zaproszenie do krótkiej i
owocnej znajomości. "
Owocnej znajomości.
Owocnej. Znajomości.
Panie policjancie.
Mówisz o GWAŁCIE. Jakim cudem przyszło ci do głowy, że to będą odpowiednie
słowa? Czy to jest poradnik pisany z punktu widzenia gwałciciela? Bo tak to
brzmi. Obleśne.
• "Jeśli spożywasz alkohol na
spotkaniach towarzyskich, zakończ jego spożycie na etapie, kiedy wszystko wokół
widzisz i postrzegasz wyraźnie. Istnieje takie chamskie przysłowie „baba pijana
to cnota sprzedana."
Wow. Jeszcze
lepiej. Funkcjonariusze policji pouczają nas o naszym bezpieczeństwie używając
przysłów o pijanych babach i określając gwałt jako sprzedaną cnotę.
• "Nie prowokuj mężczyzn zbyt
zalotnym zachowaniem."
Najlepiej nakryj
się kocem, siądź w kącie i nie odzywaj się do nikogo. Jeżeli już musisz, bądź
cicha, pokorna i skromna. Nie prowokuj. Rozmowa z mężczyznami to jak
rozbrajanie tykającej bomby. Kilka zalotnych spojrzeń i w każdym budzi się
gwałciciel.
Czy to jest
poradnik klinicznego paranoika? Chyba tak. Dobitnie świadczą o tym porady z
akapitu zatytułowanego "mieszkanie":
• "Unikaj jazdy windą z
nieznajomymi osobami."
Naprawdę? To jest
normalne zachowanie rekomendowane przez komendę policji? Czekanie na pustą
windę, żeby uniknąć gwałtu?
Z akapitu
"życie szkolne":
• "Chłopcy w tym wieku są
bardzo pobudliwi - nie prowokuj ich dodatkowo."
Chłopcy w tym wieku
mogą dostać wzwodu od wyjątkowo czułego podmuchu wiatru. Nie zmieni tego
zakrywanie dziewczynkom ramion, kolan, łokci, ramiączek od staników czy innych
rzeczy, które dorośli faceci uznają akurat za prowokujące. Może skupmy się na
uczeniu chłopców samokontroli zamiast ciągłym uczeniu dziewczynek, że robią coś
nie tak, bo mają ciało?
• "Uważaj, aby niewinne żarty
z kolegą z pracy, których granice rzekomo kontrolujesz, nie wyszły poza ramy
Twojego przyzwolenia."
To chyba kolega z
pracy powinien uważać, żeby nie wyjść poza ramy mojego przyzwolenia?
• "Zawsze zastanów się, czy
miejsce, w którym się znajdziesz, będzie bezpieczne, jakie masz tam szansę,
gdyby doszło do usiłowania ataku na twoją osobę."
To jest punkt z akapitu
o "miejscu pracy". Panowie z komendy policji w Lubinie uczą nas, że
powinnyśmy wybierać miejsce pracy pod kątem tego, jak łatwo jest z niego uciec
w przypadku ataku gwałciciela. Jeżeli to nie jest wyższy level paranoi - to nie
wiem, co jest.
• "Nie powoduj w gronie
znajomych mężczyzn mocno dwuznacznych sytuacji."
A teraz policjanci
uczą nas, że kobieta nie może inicjować seksu ani nawet go sugerować, bo naraża
się na gwałt.
• "Nawet niewinne żarty kolega
może zrozumieć czasem zupełnie inaczej, niż Ty to sobie wyobrażasz."
To jest jego
problem. Żartować też nie mogę, bo narażam się na gwałt? To jest dopiero
żart...
• "Grono znajomych powoduje
poczucie bezpieczeństwa - nie pozwól by obezwładniło ono Twoją czujność."
Życie kobiety to
najwyraźniej wieczna czujność i gotowość do obrony przed gwałtem w każdej
sytuacji i w każdym towarzystwie. Podczas spędzania czasu ze znajomymi
powinnyśmy bezustannie poszukiwać w nich cech gwałcicieli i obmyślać plany
ucieczki. Oczywistość.
• "Panuj nad ilością spożytego
alkoholu przez siebie i Twojego partnera."
Wieczna czujność
dotyczy też pilnowania partnera, bo przecież wiadomo, że faceci sami nie
potrafią się kontrolować.
• " Wielokrotnie „specjaliści"
od dobrej rozrywki zapewniają o zbawiennym wpływie marihuany, czyli popularnej
„trawki". Pamiętaj, że jak weźmiesz raz, możesz już brać do końca
(niedługiego) życia."
MARIHUANEN ZABIJA.
Zakończmy na tej
marihuanie. Proszę. Na żaden dalszy komentarz nie mam siły.
Dane i statystyki pochodzą z raportu "Dość milczenia", którego lekturę
serdecznie polecam.